Utworzenie szkoły było moim marzeniem.
Jako dziecko wierciłem się w szkolnej ławce, szukając zajęcia dla swojego mózgu. Wysiedzenie 45 minut było dla mnie nie lada wyzwaniem, dlatego spędzałem je często np. na czytaniu książek w trakcie lekcji;) pisaniu opowieści, … gapieniu się przez okno.
Stąd też moje myślenie o szkole – szkole, do której chce się chodzić, w której uczeń chce zdobywać wiedzę w przyjaznej atmosferze. Zadaniem szkoły jest właśnie tworzenie przestrzeni do rozwoju dziecka.
W pracy korzystam ze swojego doświadczenia zawodowego. jestem trenerem, coachem, ekspertem, ale przede wszystkim czuję się twórcą, wizjonerem. Prowadząc zajęcia w przedszkolach często powtarzam dzieciom „możesz to zrobić, potrafisz, umiesz, …” Przewrotnie powiem, że takie wspieranie dziecka wydaje mi się często ważniejsze niż całe to gadanie o edukacji. Jak dziecko uwierzy w siebie i swoje możliwości to poradzi sobie ze wszystkim.
Cieszę się, że prowadzimy małą niepubliczną szkołę, dlatego, że jest elastyczna, może nadążać za obecnymi trendami edukacyjnymi, a myślę, że z czasem także je kreować.