Myśli niewinnie panna …
Wnoszę po trosze,
Że groszek
za mocno maroszę
Może maroszku mniej
A bardziej wyłuskać groszek
Ej?
Tak, o to poproszę
Odpowiedział groszek
I dodał z niewinną miną
Mój Maroszku, nie żałuj groszku
Bo młode lata szybko Ci miną
Nie spędzaj czasu gdzieś – pod pierzyną
Tylko lekkim krokiem, po troszku
Dosypuj do życia trochę …maroszku
Bo maroszek
to afrodyzjak na życie
jak zielony groszek
jak jazda na apetycie
fragment Kuchni Polskiej
autor przepisu nieznany